piątek, 22 maja 2009

Po prostu razem

"Po prostu razem" Anna Gavalda





warto przeczytać tą książkę, bo jest ...
.... prawdziwa
.... nie przesłodzona, a jednak ciepła,
.... o prawdziwej miłości, opartej na akceptacji, zrozumieniu, przyjaźni
.... o prawdziwych ludziach, trochę niedopasowanych do środowiska, ale wartościowych, którzy potrafią spojrzeć poza czubek swojego nosa, zaopiekować się kimś niepozornym, odkryć w nim piękno
.... o dopasowywaniu się do siebie ludzi, którzy początkowo zupełnie nie pasują do siebie
.... ma happy end
.... daje nadzieję, ze mozna zacząć od nowa, ze są ludzie wrażliwi
....


"poturbowana przez życie Camille, zakompleksiony arystokrata Philibert, gburowaty kucharz Frank i jego babka Paulette. Tych czworo ludzi, których z pozoru wszystko dzieli, dziwnym zbiegiem okoliczności zamieszkuje razem w starym paryskim mieszkaniu. Poznając się, nieoczekiwanie odkrywają własne i cudze zalety i prawdziwe piękno życia..."


z okładki:

"To romans niepospolity, bo o miłości, która wcale nie zaślepia. Wręcz przeciwnie - z życiowych nieboraków czyni świadome swych pragnień osoby".Grażyna Kuryłło, "Marie Claire"

"W krótkich kontrapunktowych dialogach Autorka pokazuje subtelny świat uczuć nieco dziwacznych postaci. W każdej z nich odkryjemy cząstkę siebie".Marta Sobolska, "polki.pl"

Anna Gavalda powraca z kolejną powieścią - ciepłą jak dobre słowo, gorzką jak łza i gorącą jak miłość. Camille, Franck, Philibert i Paulette. Nieprzystosowani, poturbowani przez życie, ludzie o czystych sercach. Dzieli ich niemal wszystko, łączy potrzeba bycia razem. Opowieść o ich życiu jest historią każdego z nas."

...Staram się pisać prosto. Moje postacie są ważniejsze niż ja sama. Piszę dla ludzi, którzy jeżdżą do pracy, piszę dla ludzi, którzy lubią historyjki, piszę, żeby sprawić im radość".Anna Gavalda o swoim pisarstwie

Bohaterami Po prostu razem jest troje młodych ludzi: Camille, Franck, Philibert i jedna niedołężna stara kobieta: Paulette. Choć dzieli ich niemal wszystko, podejmują trud stworzenia jednej rodziny. Kochającej się i wspierającej, bo… powstałej z wyboru, a nie z więzów krwi. Gigantyczne mieszkanie w zatłoczonym centrum Paryża staje się miejscem, w którym można na nowo uwierzyć, że świat bywa piękny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz